Kakaowy pudding chia z domowymi lodami bananowo-kakaowymi
Dojrzałam do tego, że mój blog powinien zawierać więcej lifestylu. Dlaczego - bo wiele jest rzeczy, które mogłabym pokazać, głównie po to, żebym mogła później do nich wrócić :). Dziś zaczynam serię kulinarną - bo gotowanie to jest to, co sprawia mi największą przyjemność!
Zdrowe słodkości pojawiły się w naszym domu, we wzmożonej ilości, właśnie wtedy, kiedy podczas rutynowych ciążowych badań okazało się, że mam cukrzycę ciążową. Przyplątała się nie wiadomo skąd. Raczej nie przesadzałam z cukrem (torebka cukru, którą mamy w domu potrafi przetrwać miesiące), a i moja ciąża bardzo długi czas była bardzo aktywna. Ale jak już cukrzyca się pojawiła - to razem z nią wzmożona chęć na słodkie! Ot, tak, nagle! Coś trzeba było więc wymyślić i zaczęły się poszukiwania odpowiednich składników, przepisów, które nie sprawią że cukier podskoczy do niewyobrażalnych rozmiarów. I... kilka z nich było na prawdę świetnych! Ale co z tego, jak już ich nie powtórzę, bo pamięć nie taka (tak mówili - w ciąży pojawiają się problemy z koncentracją spowodowane obrzękiem mózgu) - no i szukaj teraz wiatru w polu (czyt. przepisu w sieci). Dlatego, rozbudowa bloga o tę kategorię to dla mnie zbawienie! Zaczynajmy!
I to właściwie koniec przygotowań. Czas na podanie deseru:
Na dnie szklanki, słoiczka, czy innego naczynia umieszczamy pudding chia, na nim układamy pierwszą warstwę owoców i obsypujemy granolą. Kolejna warstwa to jogurt naturalny, a na samym wierzchu rozkładamy domowe lody bananowe. Wszystko dekorujemy świeżymi, sezonowymi owocami i możemy zajadać się ze smakiem :)
Zdrowe słodkości pojawiły się w naszym domu, we wzmożonej ilości, właśnie wtedy, kiedy podczas rutynowych ciążowych badań okazało się, że mam cukrzycę ciążową. Przyplątała się nie wiadomo skąd. Raczej nie przesadzałam z cukrem (torebka cukru, którą mamy w domu potrafi przetrwać miesiące), a i moja ciąża bardzo długi czas była bardzo aktywna. Ale jak już cukrzyca się pojawiła - to razem z nią wzmożona chęć na słodkie! Ot, tak, nagle! Coś trzeba było więc wymyślić i zaczęły się poszukiwania odpowiednich składników, przepisów, które nie sprawią że cukier podskoczy do niewyobrażalnych rozmiarów. I... kilka z nich było na prawdę świetnych! Ale co z tego, jak już ich nie powtórzę, bo pamięć nie taka (tak mówili - w ciąży pojawiają się problemy z koncentracją spowodowane obrzękiem mózgu) - no i szukaj teraz wiatru w polu (czyt. przepisu w sieci). Dlatego, rozbudowa bloga o tę kategorię to dla mnie zbawienie! Zaczynajmy!
Co potrzebujemy (2 duże porcje):
- 2 mrożone banany
- 2 łyżki prawdziwego kakao
- pół szklanki nasion chia
- jogurt naturalny
- 3/4 szklanki mleka (najlepiej roślinnego)
- domowa granola
- wybrane owoce sezonowe (u nas były maliny i borówki, na które mam ostatnim czasem niesamowitą ochotę)
Sposób przygotowania:
- Za pomocą blendera zamrożone banany miksujemy na gładki mus z dodatkiem łyżki kakao i 1/4 szklanki mleka. Po uzyskaniu kremowej konsystencji masę umieszczamy w zamrażarce na czas pozostałych przygotowań.
- Liczy się czas, więc nie musimy myć naczynia, w którym przygotowaliśmy lody. Umieszczamy w nim nasiona chia, pozostałą część mleka i łyżkę kakao. Znów masę traktujemy blenderem (oszczędzając czas na nasiąkanie nasion).
I to właściwie koniec przygotowań. Czas na podanie deseru:
Na dnie szklanki, słoiczka, czy innego naczynia umieszczamy pudding chia, na nim układamy pierwszą warstwę owoców i obsypujemy granolą. Kolejna warstwa to jogurt naturalny, a na samym wierzchu rozkładamy domowe lody bananowe. Wszystko dekorujemy świeżymi, sezonowymi owocami i możemy zajadać się ze smakiem :)
Wszystko poza chia mi pasuje �� nie próbowałam jeszcze nic robić z mrożonych bananów!
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc, ja za chia też jakoś nie przepadałam, ale w tym przepisie (zmiksowane) sprawdza się świetnie. A mrożone banany są wspaniałe do szybkich domowych lodów - polecam serdecznie :D
UsuńMhmmmm...jadlabym....choć China jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, nie jest to jakiś wyjątkowy smak, ale w wersji z kakaem (a pierwszy raz tak zrobiłam) jest na prawdę ok!
Usuńale pyszności, uwielbiam
OdpowiedzUsuńBanany najczęściej goszczą u nas właśnie w postaci lodów (y) koniecznie muszę wypróbować twój przepis... i bardzo ciekawi mnie smak chia ;-)
OdpowiedzUsuńCalisc prezentuje się wyśmienicie!
Bananowe lody są wspaniałe. A chia - trochę nie ma smaku, smak dają dodatki, z którymi się ją poda
UsuńJuż wiem cym dziś będziemy się zjadać 😊
OdpowiedzUsuńCzekam na wasze wrażenia :)
UsuńI jak tu do Ciebie nie zagladnac??! Jak takie pysznosci podajesz;)
OdpowiedzUsuńzapraszam jak najczęściej :)
UsuńChia nigdy nie próbowałam. Deser wygląda naprawdę apetycznie! Chętnie bym spróbowala. W domu mam prawie wszystkie składniki. Ale bananów nigdy nie mroziłam ;)
OdpowiedzUsuńto własnie taki deser, z tego co miałam :)
UsuńWszystko mam! Czas robić te pyszności. :)
OdpowiedzUsuńnajlepsze są takie, szukasz po szafkach i coś trzeba z tego wyczarować :)
UsuńTakie warstwowe desery lubimy najbardziej :D Ale to musiało być pyszne :)
OdpowiedzUsuńo tak, to jest to!
UsuńAle pysznie wygląda i wydaje mi się, że też tak smakuje :)
OdpowiedzUsuńznakomicie, niedługo będę robić to znów :)
UsuńJaka szkoda, że nie wolno mi jeść bananów :(
OdpowiedzUsuńoj, ja bym tego nie przeżyła :P
UsuńDziękuję za inspirację na dzisiejszy deser! Uwielbiam Twoje przepisy :)
OdpowiedzUsuń